Wybór gatunku rośliny do pierwszego wpisu nie jest przypadkowy. Ficus microcarpa „Ginseng” (Fikus Tępy odmiana „Ginseng”) jest chyba najbardziej popularnym „bonsai” w kraju nad Wisłą. Spowodowane jest to powszechną dostępnością tego gatunku. Jeżeli w jakimś markecie lub sklepie pojawi się bonsai, to zwykle jest to właśnie Fikus w odmianie Ginseng lub Retusa. Kolejnymi czynnikami, które wpływają na popularność jest łatwość uprawy, miejsce uprawy (wnętrza) oraz cena. Najtańsze rośliny możemy kupić już od kilkunastu złotych, chociaż dostępne są również dużo droższe egzemplarze.
W tym wpisie przedstawię początek pracy nad Fikusem Ginseng kupionym za 14 zł, w kręgu pasjonatów bonsai popularnie zwanym „marchewką”. Nazwa ta wzięła się z charakterystycznego wyglądu – bulwiasty pień/korzeń i kilka pędów wyrastających chaotycznie do góry.
Postaram się pokazać, że nawet z tak marnego materiału można stworzyć namiastkę prawdziwego bonsai.
Fikus został zakupiony w styczniu 2017 rok. Roślina była w dobrej kondycji.
Dałem roślinie kilka dni na przystosowanie do nowych warunku i zdecydowałem o mocnym cięciu. Wybrałem front drzewka oraz 4 pędy, z których w przyszłości uformowana zostanie cała korona.
Zapewnienie odpowiednich warunków (wilgotność, podlewanie) spowodowało, że po niespełna 3 miesiącach przyszedł czas na kolejne zabiegi – cięcie, formowanie i przesadzanie.
Fikus został przesadzony do mieszanki: torf, piasek, akadama, lawa, zeolit.
Roślina została przestawiona w miejsce zacienione, przez okres co najmniej 2 miesięcy będzie nabierać sił.
