Minęły 3 miesiące od pierwszego cięcia i formowania. Fikus rośnie jak szalony, chociaż jedno lipcowe popołudnie i niestety – moje zaniedbanie, dało mu się we znaki.
Drzewko jest wystawione na zewnątrz. Utrzymanie ciągle lekko wilgotnego podłoża przy temperaturach powyżej 30º C wymaga zraszania i podlewania rośliny dwa razy w ciągu doby (rano i wieczorem). Dobrze jest aby drzewko stało w półcieniu.
Stosowanie powyższych praktyk nie zawsze okazuje się wystarczające. Szczególnie gdy bonsai rośnie w bardzo małej doniczce – a tak jest w moim przypadku. Pamiętajcie, aby objąć szczególną opieką Wasze drzewka w okresie letnim. Bywa, że jedno przesuszenie może spowodować ogromne spustoszenie Waszej rośliny, a niekiedy doprowadzić nawet do całkowitego uschnięcia.
W moim przypadku jedyną konsekwencją przesuszonego podłoża było lekkie zwinięcie kilku liści, które następnie odpadły. Widać to na zdjęciu poniżej:
Widząc, że poza kilkoma listkami drzewko nie ucierpiało, po dwóch tygodniach przystąpiłem do działania. Ściągnięte zostały druty, które zaczynały wrastać – fikus nabiera masy. 🙂 Dodatkowo przerzedzona została korona, aby wpuścić do „środka” więcej światła. Oto efekt:
Planuję uporać się z „dziurą”, która widnieje po prawej stronie tuż nad ziemią, ale to już temat na inny wpis…